niedziela, 21 maja 2017

Model w międzyczasie



Każdy kto zajmuje się modelarstwem, a ma rodzinę myślę, że spotyka się z sytuacją gdy jego hobby jest niezbyt mile widziane przez żonę czy dzieci. Nie ma co się oszukiwać modelarstwo jest zajęciem ... budzącym kontrowersje. Nie dość, że zajmuje dużo czasu i miejsca (znają temat właściciele małych mieszkań), to jeszcze wiąże się z przykrym zapachem (nie wiedzieć czemu żony są obdarowane szczególnie wrażliwym węchem) i hałasem (o czym słyszą zapewne malujący aerografem).
Szczęśliwy ten, kto ma stacjonarny kąt do malowania figurek, a wszyscy pozostali - w tym ja -  muszą się dopasowywać do przestrzeni zastanej i co kluczowe czas na modelowanie musi być wpleciony w grafik ogólnorodzinny.
Mając do dyspozycji strzępki czasowe zrodził mi się w głowie pomysł na modelarskie wyzwanie: Model w międzyczasie.

Wykorzystując drobne kilkunastomiutowe sloty czasowe pomiędzy różnymi domowymi zajęciami zbuduję od początku do końca model. Aby projekt był realny wybiorę coś w miarę prostego, projekt, który będzie można podzielić na kilka krótkotrwałych sesji. Wybór padł na grupę palm przeznaczonych na stół pustynny w Józefosławiu. 
Zatem do dzieła!

1 komentarz:

  1. Ja w takich kilku-kilkunastominutowych przerwach zawsze zrobię najwięcej, a jak się to potem podsumuje to wychodzi że człowiek łącznie siedział kilka godzin i dłubał :D Palemki ładne, ja na samą myśl skręcania drutu dostaje reakcji alergicznych...

    OdpowiedzUsuń