piątek, 22 maja 2020

B17G AiM - First look




After two months of lockdown the transatlantic cargo transport has been restored. Luckyly new models from Armaments in Miniature including brand new B17G - even not published on producer's webpage yet - have come.

Until now I've treated AiM models as fair plane markers for Blood Red Skies not very spectacular in terms of quiality and number of details. I have to say that new B17G set a new standard.

Firstly: the mouldings are very limited, there are literally two places demanding sanding: in the rear part of fuselage and on the engine number 2.

Secondly: it is common within resin models - especially the bigger ones that cast is a bit distorted and require streightening with hot water. Nothing like this concern new B17G from AiM

Last but not least: There are a good portion of well casted details as MG turrets, and numerous panel lines.

Only area to improve - that concerns all AiM models with radial engines - is a detail level of cylinders.

Having B17G looked around and sanded there is a time for painting. I would definietly share with you the modeling process of this model because it is worth it. Stay tuned!




piątek, 15 maja 2020

Bez piątej klepki na dachu - Green Stuff World 1417 (unboxing)



Mam słabość do dachów, i mam tak odkąd zacząłem budować domki na stoły wargamingowe. Do tej pory korzystałem z różnych rozwiązań, które miały imitować rozmaite pokrycia dachowe, o czym pisałem wcześniej. Jednak niezmiennie, wyzwaniem pozostawały dachy kryte dachówką. Szczęśliwie nasz rodzimy producent BlackGromStudio wykonał pierwsze testy dachówek ciętych laserem, które można obejrzeć na kościółku.
 
Alternatywą dla tego rozwiązania uniezależniającą nas od dostawców zewnętrznych jest dziurkacz firmy Green Stuff World 1417, na który natknąłem się - trochę przypadkiem - w czasie wizyty w jednym ze sklepów modelarskich.




Pozwala on na wykonanie pojedynczych dachówek z różnych materiałów: jak karton, tektura, czy cienki styrodur. Przy wyborze materiału ważne jest oprócz - oczywistej - grubości, także gęstość materiału. Jak przy każdym dziurkaczu obawy może budzić żywotność urządzenia, zwłaszcza przy dość intensywnym użytkowaniu - a tylko takie wchodzi w grę w przypadku zamiaru prowadzenia prac dekarskich. Przykładowo, na wspominany kościółek potrzeba nie mniej ni więcej tylko 1500 dachówek czyli 1500 kłapnięć dziurkaczem. Na ile dachów wystarczy przyrząd: będę informował. Z całą pewnością po dwóch zwróci się cena jego zakupu.

Jako, że mam hopla na punkcie efektywnego wykorzystania zasobów przyczepię się trochę do faktu, że nie mamy możliwości obserwacji miejsca przyłożenia dziurkacza, a co za tym idzie stopnia zużycia materiału. Czy to wielka wada? Pewnie da się z tym żyć.

Dotychczasowe testowe cięcia zdają się wskazywać, że bliskim optymalnego jest klasyczny karton, który łączy w sobie bezpieczną dla narzędzi grubość i satysfakcjonującą gęstość, dzięki czemu poszczególne wycinki wyglądają należycie, czyli dają ostre krawędzie, bez żadnych farfocli.

Obecnie rozglądam się za jakimś domkiem, któremu można by pokryć dach przy pomocy ciętej dziurkaczem dachówki. O efektach pracy nie omieszkam poinformować.