czwartek, 7 września 2017

Z suwmiarką na ... Australijczyków



Dziś, po długim milczeniu trochę inny wpis. Kilka dni temu dojechała  paczka ze świeżutkim  boundlem australijskim, a dziś - jako uzupełnienie - dodatkowa przesyłka zawierająca figurki australijskich komandosów. Zapewne domyślacie się o czym będzie mowa ...?

Jakiś czas temu środowisko boltowe obiegła wieść, że w dalekiej Australii pojawili się karmieni sterydami komandosi o ponadnormatywnym wzroście. Zdjęcia prezentujące figurki iście koszykarskiej postury obiegły internet i - chyba zniechęciły potencjalnych klientów od zakupów (przynajmniej mnie z początku). Jednak po namyśle uznałem, że chcę mieć własne zdanie i kupiłem pudełeczko.

Trzeba przyznać, że nowe figurki są muskularne i niemałe, jednak ich stylistyka jest wewnętrznie spójna. Powyżej kolejno Papuas, australijski milicjant, dowódca i dwóch komandosów (tych roślejszych). Moim zdaniem ich wzrost i budowa nie odbiega znacząco od normy.

To jeżeli chodzi o spójność wysokości figurek w obrębie armii australijskiej. A jak się mają nowe ludziki do pozostałych figurek jakie stosuje się do Bolt Action?


Na zdjęciu kolejno: głodujący Szczur Pustyni od Perrych, zestaw Australijczyków w kolejności jak powyżej, komandos od Artizana i nowy plastikowy Czerwony Diabeł (w właściwie gość od Sosabowskiego ale to detal).

O tym, że figurki Perrych są chude w porównaniu z wypasionym Warlordem to wszyscy wiemy i nie ma sensu dłużej się nad tym zatrzymywać. Ciekawie jednak wygląda porównanie wzrostu nowych Australijczyków z innymi ludkami heroicznymi.

Pierwsza obserwacja: tadam! ludki od Artizana wcale nie odbiegają wzrostem ani posturą od Kangurków; łapki podobnie mięsiste, a wysokość podobnie: do trzeciej kreski.

Skąd pomysł na porównanie z Artizanem? Firma ta produkuje kilka modeli Australijczyków; wziąwszy pod uwagę podobieństwo gabarytów istnieje potencjalna (bo jednak są różnice w uzbrojeniu i umundurowaniu) możliwość wsparcia tymi modelami armii Południowego Pacyfiku.











Nieco inaczej wygląda - o dziwo - porównanie z dotychczasowymi modelami Warlorda. Zarówno nowi spadochroniarze brytyjscy jak i dawna plastikowa piechota Late War są nieco niższe niż Australijczycy. Figurki z metalu plasują się pod tym względem nieco lepiej. Tym niemniej nie wróży to optymistycznie dla konwertowania plastikowych Brytyjczyków jako support dla armii kapeluszników.
 

Ja jednak dokonałem wyboru. Pełna drużyna koszykarzy z antypodów już wkrótce nabierze kolorków i zacznie smażyć - zgodnie ze swoją specjalizacją - wszystkich napotkanych wrogów.

2 komentarze:

  1. Prawda jest taka że na stole w czasie gr i tak tak nie widać specjalnej różnicy. Mi się figurki podobają , chociaż ten teatr działań jeszcze długo poczeka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zestawienie, na żywo, z Japońcami jak Merry pomaluje kangurzątka ;)

    OdpowiedzUsuń