środa, 9 marca 2022

Guadalcanal (symultana) - relacja


Kolejna warszawska symultana za nami (20.11.2021). Tym razem odbyliśmy podróż na wyspę Guadalcanal gdzie grupa dowódców japońskich toczyła zaciekłe walki z amerykańskimi Marines o lotnisko Hendersona. Gra miała charakter zespołowy i uczestnicy walczyli o wspólny cel często musząc poświęcić swój własny interes na rzecz dobra wspólnego.
Mimo, że lotnisko Hendersona pełne było samolotów bojowych to jednak nie były one wykorzystane przez amerykańskich dowódców do wsparcia walki na wyspie. Być może wiązało się to z brakiem zaufania do zdolności bojowych pilotów
Walki toczyły się w trzech kluczowych lokalizacjach: na Krwawej Grani (na południu) gdzie wyprowadzono główne japońskie uderzenie, opodal Strumienia Aligatorów (na wschodzie) i z okolicy japońskiego obozu nad rzeką Matanikau.
Jak zwykle w symultanach było sporo interakcji między stołami. Tym razem kluczowym elementem była logistyka. Zaopatrzenie oddziałów żywność i lekarstwa, a także dostarczenie na wyspę nowych sił było równie ważne jak zwalczanie przeciwnika na lądzie. Skutkiem tego wiele strat w bitwach miało charakter niebojowy (wielu żołnierzy zginęło od chorób czy wycieńczenia).
Po stronie japońskiej bardzo dobrze spisała się flota, topiąc kilka konwojów z zaopatrzeniem i transportowce wiozące amerykańskie siły rezerwowe.

Świetnie spisały się także wojska płk. Ichiki, który w obliczu braku dostaw inspirował swoich żołnierzy (najprawdopodobniej kataną) do biegu w kierunku celu ataku (Strumienia Aligatorów).
O ile na morzu dominowali Japończycy to na lądzie szczęście w większym stopniu sprzyjało Amerykanom. Mimo wrogiej przewagi Jankesi wytrzymali wrogi atak na wzgórza, co więcej przeprowadzili bardzo skuteczny desant likwidując japońskie siły w obozie nad Matanikau.
W grze udało nam się - niestety dla strony japońskiej - dokładnie odtworzyć historyczny wynik starcia. Japończykom, mimo, że byli o krok od zwycięstwa (amerykanie nie mieli żadnych sił w rezerwie) nie udało się przełamać obrony przeciwnika. Panowie: dzięki za grę
Zasady scenariusza jakie zastosowaliśmy są dostępne tutaj.
Na potrzeby tej bitwy zostały przygotowane duże ilości terenów, których lwią część wykonał Tomasz Hebel za co mu bardzo dziękujemy. Szkoda, że pokonała Cię malaria (zwana Covidem) i nie mogłeś dowodzić na jednej z plansz.
Skoro walki o Guadalcanal wygasły czas przygotować się do nowej symultanicznej rozgrywki. Tym razem grać będziemy (na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku) Powstanie Warszawskiej według zasad opisanych tutaj



























































 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz