wtorek, 25 września 2018

Z suwmiarką na Wildcata


Kiedy ma się w domu modele tego samego samolotu wykonane przez różne firmy pokusa porównania jest silna. A gdy modele sporo się od siebie różnią ... do porównania biorę suwmiarkę ;)



Moje pierwsze Wildcaty to żywiczne odlewy firmy Armament in Miniature. Swoim wyglądem świetnie korespondują z cechą solidności (Robust) charakterystyczną dla tego samolotu. Są krępe, silnie uzbrojone i mało zwrotne: sto procent dzika w Wildcacie.



W porównaniu z nim model Warlorda ma bardziej szczupłą linię zarówno w kadłubie jak i w skrzydłach. Widoczne są też inne proporcje, które nadają mu postać żbika, a nie dzikiej świni, co od razu wzbudziło moje podejrzenia. Bo jakżesz żbik może być solidny? Zaniepokojony sięgnąłem po suwmiarkę.



Moja podejrzliwość wobec nowego modelu Warlorda okazała się bezpodstawna. Odchyłki na głównych wymiarach modelu są na poziomie 1-2%, dzięki temu proporcje modelu pozostają na bardzo podobnym poziomie jak w przypadku oryginału.
Model Armament in Miniature będąc mniejszy (na rozpiętości o 11%) uzyskuje sylwetkę krępego dzika, w mniejszym stopniu jednak odpowiada oryginałowi.
 


Oba modele mają dość dobrze oddane szczegóły (pomijam wzór paneli). Model Warlorda ma w porównaniu z konkurencją lepiej zarysowane przewężenie grzbietu kadłuba, co nadaje lekkości jego sylwetce.  

Metal, z którego wykonany jest model Warlorda jest dla niego zarówno zaletą jak i wadą. Plastyczność metalu sprawia, że stosunkowo łatwo można skorygować wszelkie odkształcenia skrzydeł czy sterów. Jednocześnie jednak spora masa stanowi spory problem w kontekście korzystania z podstawek dfo gry Blood Red Skies w położeniu Advantage i Disadvantage. Model Warlorda niestety nie  jest w stanie się utrzymać


Zastosowanie do stabilizacji rozszerzonych podstawek (po raz pierwszy użyte w bombowcach Zvezdy) co prawda rozwiązuje problem stabilności jest jednak poważnym utrudnieniem w pomiarze odległości czy ukierunkowania samolotów.
Wyjściem z sytuacji wydaje się dociążenie podstawek przy użyciu stosownej wielkości stalowej podkładki. Takie rozwiązanie zaproponowane na anglojęzycznej grupie fanowskiej BRS jest już wdrożone i działa.

Podsumowując można powiedzieć, że Wildcat Warlorda to produkt całkiem udany jak na niskoseryjny  metal. Ma dobrze oddane proporcje w stosunku do oryginału i łatwo skorygować ewentualne jego odkształcenia. Problemem jest jego waga, która sprawia, że konieczne staje się zmodyfikowanie podstawek. Jednak każdy wargamer to modelarz zatem nie ma strachu.
Zatem do maszyn!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz