wtorek, 16 lutego 2021

Wszyscy jesteśmy Kanadyjczykami

 

Z pewnym opóźnieniem ale za to dobrze wyleżakowany w urzędzie celnym dotarł do mnie egzemplarz D-Day: British & Canadian sectors. Do książki dodana jest figurka brytyjskiego piechura sierżanta Stanleya Hollisa, który w grze funkcjonuje jako jeden z dostępnych bohaterów imiennych.

Książka na pierwszy rzut oka wkomponowuje się bieżący trend publikacji Warlorda. Co tu dużo gadać: to opasłe tomiszcze. Wziąwszy pod uwagę te niemal 200 stron materiałów: objętościowo rzecz jest obiecująca. Ale co w środku?

Jako, że to drugi tom poświęcony Normandii i to w sektorach brytyjskich nie dziwi, że autorzy koncentrują się na etapie od czerwca do sierpnia związanych walkami o "wyjście" z Normandii. Warlord bardzo plusuje mi ostatnio wzbogacając swoje publikacje mapami sytuacyjnymi. W tym wypadku możemy wziąć udział w kolejnych operacjach Montego których celem miało być zdobycie Caen (które miało być zajęte 6 czerwca).

Dotychczas scenariusze proponowane przez Warlorda nie zwalały z nóg, jednak tym razem natknąłem się na kilka naprawdę inspirujących pozycji. A scenariuszy jest tutaj całkiem sporo. Może zatem idzie nowe i lepsze? 

A skąd tytuł posta? Chyba nie trudno zgadnąć. Każda z nowych książek, szczególnie ta, związana z krajami wspólnoty brytyjskiej daje coraz więcej dopalaczy miłośnikom herbaty. Tak jest także tym razem. Może nie jest to skala jak w przypadku Australijczyków ale ... wybór dwóch cech narodowych i SS hatered robi robotę. Do tego dodamy specjalne oddziały jak rozpoznawczy snajper, sekcja PIAT z czterema wyrzutniami (!) czy czołg RAM z pokładowym flamerem ...

Warto też powiedzieć, że sporo miejsca poświęcono komandosom, rozwijając ich do pełnej armii z kompletem oddziałów i selektorami na cały okres wojny.

Co do nowych selektorów muszę powiedzieć, że Warlord idzie w dziwnym kierunku. To już kolejny przypadek, gdy w miejsce Reinforced platoon czyli plutonu piechoty wzmocnionego broniami wsparcia (np. karabinem maszynowym, moździerzem, czołgiem itp.) mamy do czynienia z propozycją jednorodnego plutonu wsparcia. np pluton moździerzy czy pluton przeciwpancerny. Czy tego typu selektor może 1:1 konkurować z seleketorem RP po stronie przeciwnej ... mam wątpliwości.

Kto jest po przeciwnej stronie? Dywizje statyczne - już widzę te tysiące zapaleńców grających tym selektorem. Oprócz tego mamy dywizję LEHR - fajne pomysły na zindywidualizowanie tej jednostki i SS Hitlerjugend, podobnie interesująco wyglądająca.  

Źródło Osprey Puslishing


Druga sprawa to nowe pomysły na oddziały. Tym razem wzięto się za rozbudowę kadry dowódczej. Mamy oficera wywiadu, oficera broni wsparcia, czy specjalny pojazd dla obserwatora artyleryjskiego. Czy ma to sens ... cóż, fajne zabawki kosztują, każdy z graczy zdecyduje.

A czy warto kupić DDay British & Canadian sectors? Odpowiem tak, przekartkowałem tę książeczkę, momentami mnie wciągnęło, w kilku miejscach zaproponowano nowe, ciekawe zasady dodatkowe do scenariuszy. Jak pisałem powyżej dostali u mnie + 5 pkt do prestiżu za mapy operacyjne. Gdyby ktoś mnie zatem zapytał: nie żałuję, że kupiłem.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz